Olej arganowy przewija się u mnie dosyć często, ale nie w czystej postaci. Powiem szczerze, że w momencie, gdy przyszła fala na niego, nie rozumiałam tych zachwytów. U mnie niczego ciekawego nie spowodował. Jednak mogę powiedzieć, że "czysty" jest całkowicie inny.
Pierwsze moje zadowolenie jest w tym miejscu, iż mogę stosować go praktycznie wszędzie. Rozlewałam go do balsamów, które okazywały się klapą. Świetnie zmieniał produkt na taki, który z chęcią bym kupowała. Ładnie nawilżał i odżywiał. Do włosów pewnie większość z Was go stosowała. U mnie sprawował się jako olej, ale i również jako dodatek do maseczek czy szamponów. Włosy były mięciutkie, lejące i nie puszyły się tak mocno. Pięknie błyszczały. Po dłuższej kuracji, zauważyłam coraz to lepsze efekty.
Świetnie sprawdza się również jako nawilżacz w kremach do twarzy. Polecam go jedna tylko i wyłącznie na noc, ponieważ jest tłusty. Pamiętajmy, aby nie przesadzać z ilością dodania go do innych specyfików, ponieważ efekt może być odwrotny. Ma naprawdę wiele zastosowań i dodaję go praktycznie wszędzie, gdzie się da. Musimy pamiętać również, aby kupować oryginalny olej arganowy, ponieważ na rynku zdarzają się podróbki. Ten prawdziwy ma np. certyfikat Eco Cert. Za 100ml mega wydajnego produktu zapłacimy 35,89zł KLIK
Produkt otrzymałam na spotkaniu blogerek dzięki:
Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!