piątek, 18 lipca 2014

Magiczna galaretka/ Bita śmietana Śnieżka, Gellewe

Galaretki to coś, co uwielbiam. Szczególnie, gdy mam niewyobrażalny smak na coś słodkiego. Z tym produktem nie ma większego problemu. Jednak jest jedno "ale". Galaretka jest magiczna! A na czym polega jej magia? Na tym, iż dostajemy dwie saszetki. Jedną większą, drugą mniejszą. Dzięki temu, możemy stworzyć dwukolorowy deser. U mnie za pierwszym razem się to niestety nie udało. Produkt zlał się w jedną całość. Natomiast smak był i tak "dwukolorowy". Myślę, że błędem było to, iż nie poczekałam, aż ona troszkę stężeje. Wtedy miałaby oparcie, aby się nie wymieszać do końca. 


Niedawno robiłam swoją drugą galaretkę, jednak mój chłopak chciał spróbować i jemu też nie do końca wyszło. Na szczęście, kolory nie wymieszały się aż tak. Wpadł jednak na pomysł, aby na drugi raz poczekać do momentu lekkiego stężenia i włożyć lejek w środek miski. Myślę, że będzie to dobry pomysł i w końcu odnajdę swoją magię. Ja i tak jestem zadowolona, ponieważ pomimo tego, iż nie mam dwóch kolorów, galaretka smakuje dwoma smakami. Polecam każdemu do spróbowania! Cena to ok. 2zł 



Drugi produkt, który użyłam do przyozdobienia galaretki to śmietana. Pewnie większości z Was jest znana. U nas czasami taką się stosuję. Jest to tańsze rozwiązanie dla produktu w butelce. Przygotowanie jest banalne proste. Wystarczy nam tylko mleko z lodówki i mikser.


Po 5 minutach, mamy pyszną śmietanę! Jest ona naprawdę dobra w smaku. Na galaretce trzymała się długo i nie opadała, co ma w zwyczaju śmietana w butelce. Jest puszysta! Miałam ochotę zjeść ją całą! Niestety, nie było mi dane ;) Koszt to ok. 1,90zł






P.S Zdjęcia pochodzą z internetu. Niestety, mama wykorzystała zapasy, gdy byłam na wakacjach i nie zdążyłam porobić zdjęć ;)


Produkt otrzymałam na spotkaniu blogerek dzięki:

http://www.foodcare.pl/

Serdecznie dziękuję za możliwość przetestowania!

30 komentarzy:

  1. Moja bita smietana nie chciała sie ubic (bo nie mam miksera i ja wypiłam xd ) tez dobra xd

    OdpowiedzUsuń
  2. Galaretki takiej jeszcze nie jadłam :D. Bardzo chętnie spróbuję :) a bitą znam i lubię.

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja za galaretka nie przepadam, ale czasem mi się zdarzy zjeść:) wybieram pucharek pełen bitej śmietany :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Widziałm je w Biedronce i musze wyprobowac

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie kojarzę tej galaretki ;) Ale czasem lubię sobie zjeść galaretkę ze śnieżką właśnie! Smakuje inaczej niż śmietana w sprayu, ja bardzo lubię ten unikalny smak :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja tam nie potrzebuję magicznej galaretki do zrobienia kilkukolorowego deseru. Kupuję kilka normalnych galaretek i wylewam jedna na drugą (każda wartwa musi stężeć). Czasami kombinuję i np. przechylam pucharki, aby warstwy układały się po skosie..

    OdpowiedzUsuń
  7. Moja mama robi takie kilkukolorowe galaretki, ale właśnie czeka aż stężeją :) Ja galaretek za bardzo nie lubię :D

    OdpowiedzUsuń
  8. Fajnie, ze bita śmietana nie opada :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Jeej jakie świetne musze kupić takie jak będe w polsce!
    emilllka.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  10. Czasem sobie pozwalam na takie pyszności ale nie za często bo pupcia rośnie od bitej śmietany

    OdpowiedzUsuń
  11. Robię 2kolorowe galaretki, ale z tradycyjnych saszetek ;)

    OdpowiedzUsuń
  12. Tą bitą śmietanę muszę wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  13. Dla mnie odpada, większość galaretek jest z żelatyny wieprzowej :/

    OdpowiedzUsuń
  14. wygląda bardzo pysznie, nie jestem ostatnio na bieżąco z nowościami deserowymi

    OdpowiedzUsuń
  15. Nie wiedziałam, że takie coś istnieje. Za galaretkami nie przepadam, ale bitą śmietanę kocham ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. Ja także uwielbiam galaretki, ale zdecydowanie nie cytrynową, truskawkową jak najbardziej :D

    OdpowiedzUsuń
  17. Ciekawe te galaretki, muszę się rozejrzeć w sklepie, bo mój synek uwielbia takie deserki.

    OdpowiedzUsuń
  18. Ale super! Muszę kupić :)

    OdpowiedzUsuń
  19. ale mi ochoty na taki deser narobiłaś :P

    OdpowiedzUsuń
  20. Nie przepadam za taką b.śmietaną :) Wolę tę sztucznie napędzaną z butelki :D

    OdpowiedzUsuń
  21. Zjadłabym taki deserek :D
    Wygląda bardzo smakowicie - to fakt.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita