sobota, 22 grudnia 2012

Wibo, bibułki matujące

Oczywiście znowu firma Wibo, uwielbiam ją! Dzisiaj bibułki matujące.


Kupiłam je w lipcu, ponieważ szłam na wesele, a chciałam wyglądać świeżo cały dzień, aby ciągle nie chodzić do ubikacji i poprawiać makijażu. Mogę powiedzieć, iż był to strzał w 10. Temperatura przekraczała 30 stopni, a ze mnie pot lał się strumieniami. Moja cera ciągle się świeciła. Efekt jednak nie był długotrwały, musiałam kilka razy ponawiać działanie, jednak uważam, że za taką cenę i tak jestem zadowolona. Na bibułce, po użyciu, można zauważyć, że nadmiar sebum został ściągnięty. Minusem jest to, że na każdą partię buzi trzeba przykładać osobną. Przykładowo, jeśli jedną użyliśmy na policzek, to musimy ja wyrzucić i na kolejną partię wziąć nową. Jednak po to producent stworzył aż 40 sztuk, abyśmy do woli mogli z nich korzystać! Bibułka nie zabiera nam makijażu, pozostaje cały czas taki sam. Opakowanie jest bardzo poręczne, zmieści się w każdej torebce. Kosztują około 5 zł, więc myślę, że można się skusić. Chcę jednak zwrócić uwagę, że każda z nas ma inny rodzaj cery, nie każdej musi spasować tak jak mi!



A Wy, miałyście kiedyś z nimi do czynienia? Jeśli tak, jaka jest Wasza opinia? Jeśli nie, czego używacie w zamian?

12 komentarzy:

  1. Też ich używam i jestem zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie używałam ich, nie wiedziałam, że coś takiego w ogóle jest :O ale brzmi ciekawie, muszę wypróbować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też nie wiedziałam do pewnego momentu, potem stwierdziłam, że muszę spróbować czegoś nowego ;)

      Usuń
  3. Miałam takie bibułki, ale jakiejś innej firmy :> Na impreze fajna sprawa, no i latem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie pamiętasz jakiej? :d tak, zgadzam się, mam je jeszcze, więc pewnie na Sylwestra wykorzystam :D

      Usuń
  4. ile ciekawych rzeczy mozna sie tu dowiedziec :-D

    OdpowiedzUsuń
  5. ooo chętnie wypróbuję, bo jeszcze nie miałam, a Twoja recenzja brzmi zachęcająco :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i znowu muszę powiedzieć - nie każdemu musi spasować :) może warto zapytać koleżanki czy mają takie bibułki i spróbować :)

      Usuń

Dziękuję za aktywność na moim blogu.
Czytam każdy komentarz i chętnie komentuję Wasze blogi.
Pozdrawiam,
Anita